piątek, 15 października 2010

Durne stare kocisko

Czy może być jakieś sensowne wytłumaczenie tego,ze do tej pory nawet nie skomentowałem nagrody nobla dla prekursora in vitro? I tego,że w tym miesiącu na blogu posucha?
Może.
Kochani, właśnie mnie wypisali ze szpitala i 5 minut temu wszedłem do domu.Nie mam siły teraz szerzej się rozpisywać,ale mam ponad miesiąc zwolnienia więc od jutra zaczynam ostre nadrabianie zaległości.
A nazbierało się tematów, fotek i rysunków.
Przyznam się szczerze,że strasznie mi brakowało bloga przez ostatnie dni. Niestety siedziałem odcięty od netu w małej salce z kolesiem,który uwielbiał oglądać w TV telezakupy i pseudopublicystyczne programy o nastolatkach, które pijane w sztok rzygają w samochodach.
Jednym słowem impreza na całego.
A jej finał, w którym chirurg spytał mnie czy mam ochotę popatrzeć na to co też on wyczynia z moim ciałem to już prawdziwa krwawa ballada :-)
No to do jutra.
ps.
A co odpowiedział Garbaty łapiduchowi?
"Aaaa, dobra! Pokazuj pan!"
... i teraz naparwdę tego żałuje.
Jak to mówią "ciekawość zabiła kota"
Miau.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz