środa, 31 marca 2010

Zapadam się

Jasna cholera. Znowu mrugnąłem i przeniosłem się w czasie o tydzień do przodu.Nie wiem jak to się dzieje,ale najwyraźniej ostatnio czasoprzestrzeń wokół mnie regularnie się zakrzywia.
Mam to uczucie najczęściej w środy. Bo czwartek jest w pracy dniem szczególnym i zwykle irytującym. Trzeba wykazywać się inwencją, pomysłowością, kreatywnością i zapałem do pracy-zgłaszając różne tematy, pomysły, propozycje.
Zawsze się cieszę ,że mam to już za sobą po czym nagle...jest środa i od nowa.
Ostatnio jakiś taki wycofany jestem.Zapadam się w sobie.
Kilka dni temu zajechałem pod firmę a że miałem jeszcze kilka minut to zacząłem przeglądać w aparacie zdjęcia córek.
W odtwarzaczu KNŻ "Las machinas..." a ja rozczulam się wpatrując w mały wyświetlacz.
W pewnym momencie poczułem na sobie spojrzenie.
Podniosłem wzrok i zobaczyłem,że w samochodzie zaparkowanym obok też ktoś siedzi.
Też miał głupią minę bo jego samochód stał już na parkingu kiedy przyjechałem.
Wysiedliśmy obaj nieco zmieszani i wymieniliśmy kilka zdań na temat słuchanej w samochodzie muzy.
A potem-stojąc pod drzwiami wejściowymi do budynku uśmiechnęliśmy się do siebie porozumiewawczo:
-Co, nie chce się wchodzić?
-Oj, ku... nie chce!
A potem wkroczyliśmy do środka prosto na spotkanie ponurej przygodzie.

1 komentarz:

  1. Markus! Na pocieszenie Ci powiem, że ja właśnie dziś pomyliłam godziny odebrania Jędrka ze szkoły. Zamierzałam odebrać go o 16.20, ale już 15.30 zadzwoniła mama kolegi Jędrka z informacją, że oni właśnie stoją przed szkoła i na mnie czekają...:-)

    OdpowiedzUsuń