czwartek, 11 lutego 2010

Kruczoczarny PR


Koleżanka małżonka robi mi ostatnio kruczoczarny PR.
Myślę,że wśród sąsiadów mam opinię fatalną.
A wszystko przez spacery.
Otóż moja żona postanowiła jak najszybciej wrócić do formy, po ciąży.
I podczas spacerów nie da sobie wyrwać wózka.
Więc nasze dotlenianie wygląda najczęściej tak,że ja prowadzę oba psy a ona pcha nasz dwuosobowy wehikuł.
Prowadzenie na smyczy naszych czworonogów wymaga wiele cierpliwości i siły ponieważ są wychowane na psy pociągowe.
To znaczy husky taki jest sam z siebie a kundlica go naśladuje. A że jest o wiele cięższa i silniejsza to stanowią naprawdę morderczy duet.
Tak więc kiedy mam dosyć szarpania się z nimi po prostu siadam na sankach (patrz fotka do jednego z poprzednich postów) i jedziemy.
A koleżanka małżonka brnie pchając grzęznący w śniegu wózek.
-Kochanie może cię zmienić?-proponuje jej regularnie,ale w odpowiedzi zawsze słyszę zdecydowane:
-Nie! No co ty! Muszę ćwiczyć.
-Ty, ale zdajesz sobie sprawę z tego jak to wygląda z boku? Może chociaż jak zbliżamy się do wsi to się zamienimy- proszę błagalnie
-Nie, nie nie- ucina dyskusję.
A ja oczami wyobraźni już wiedzę tych ludzi obserwujących nas zza firanek
-Patrz! Biedna dziewczyna- mówią kobiety- ale się urządziła bidula.
-A to egoistyczny gnój- warczą z dezaprobatą faceci o dłoniach stwardniałych od pracy w lesie i w polu.
-Wiesz co, ja chyba nie wytrzymam. Zaraz wyjdę i mu coś powiem.
-Daj spokój. Co się będziesz wtrącać. Buraka k..a nie wychowasz. Jak go matka nie nauczyła szacunku dla kobiety to i żona nie da rady.
Nie zdziwię się kiedy następnym razem pójdę do wioskowego sklepu i napotkam zimne niechętne spojrzenia.
A kiedy poproszę o chleb i ser to produkty zostaną w milczeniu, nonszalancko, rzucone na ladę.
A potem usłyszę pełen fałszywej słodyczy głos:
-Może jeszcze ze dwa piwka? Pan taki przecież spracowany. No i te dzieci...A może coś słodkiego dla żony? Niech CHOCIAŻ TO ma z życia.

4 komentarze:

  1. „A kiedy poproszę o chleb i ser to(…)” — to dobrze będzie, jak produkty nie zostaną nonszalancko schowane a kolega nie zderzy się z tekstem: „Tylko dla ludzi pracy! Dla nierobów nie ma żarcia!”
    Łączę się w bólu

    OdpowiedzUsuń
  2. No, przechlapane masz ;-) Co za niewdzieczna zona, zero zrozumienia dla kwestii wizerunku wspolmalzonka. A potem trzeba bedzie na gwalt kampanie odczerniajace robic...
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    dopiero dzisiaj tu trafiłem i już żałuję, że tak późno.
    Od dziś to moja obowiązkowa netowa lektura.
    Pozdrawiam najmocniej
    Ojciec syna z in vitro
    "In ivf veritas"

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha ha ha!! :) I jeszcze ktoś Ci zdjęcia zrobi zza firanki z psiakami, na sankach i wyśle do Towarzystwa Ochrony Zwierząt, że psy zamęczasz :))) Ha ha ha!! Przechlapane!

    Serdeczne pozdrowienia :)

    Joanna

    OdpowiedzUsuń