niedziela, 28 lutego 2010

Jakże elitarnie ;-)

Ostatnio czuję się mocno stłamszony przez rzeczywistość.
I ciągle się boję.
Uzmysłowił mi to mail od jednej ze stałych czytelniczek.
Od pewnego czasu nie opuszcza mnie obawa.
Patrzę na buzie córek i zastanawiam się czy będą miały szczęśliwe życie? Czy nikt ich nie skrzywdzi? Czy będą zdrowe? Czy będziemy umieli się porozumieć kiedy wejdą w ten głupi wiek buntu i negacji?
I czy ja będę zdrowy wystarczająco długo by móc je chronić i otaczać opieką?
A koleżanka małżonka?
Ech, takie wieczorne niewesołe zadumy.
Próbuję z tego żartować mówiąc, że już teraz żal mi tych biednych chłopców , których dziewczyny w przyszłości będą przyprowadzać do domu.
-Jakie masz plany względem mojej córki młody człowieku?-już widzę wielkie oczy pięciolatka, który tylko przyszedł pobawić się klockami z córką sąsiadów.
Ten to przynajmniej będzie mógł wybrnąć z sytuacji wykrzywiając usta w płaczu i tuląc się do mamy.
Pryszczaty piętnastolatek będzie zdany na własne siły, inwencję, pomysłowość, refleks i poczucie humoru.
Już się ciesze na te małe happeningi!
Muszę tylko uważać żeby nie przegiąć bo mi ich przestaną do domu przyprowadzać:
„Wiesz co może spotkamy się na mieście, albo przystanku PKS'u? Wiesz mój tata jest trochę dziwny a nie chcę żeby cię odstraszył. Ciągle musi się popisywać tymi swoimi tekstami. I na pewno spróbowałby cię zmusić do słuchania tej jego starożytnej hałaśliwej muzyki.”

Tjaaa... granica między byciem fajnym tatą a upierdliwym dziwakiem może okazać się niebezpiecznie cienka.
Chociaż z muzyką być może znajdziemy wspólny język. Ostatnio popołudniami puszczamy im sporo polskiej muzyki. Bardzo różnej. Z moich obserwacji wynika,że co prawda do gitarowych solówek i pewnych muzycznych ekstrawagancji dziewczyny jeszcze muszą dorosnąć,ale solidne rockowe granie naprawdę im się podoba.
Okazuje się ,że można pogować leżąc w leżaczku.
Nie uwierzyłbym gdybym nie zobaczył tego na własne oczy :-)))
A tak przy okazji to ostatnio wyczytałem, że większość rodaków ma problemy z odpowiedzią na pytanie kim był Chopin.
„Komponował coś na skrzypce”-to jedna z padających odpowiedzi.
Nigdy nie byłem miłośnikiem Chopina- to nie jest moja bajka muzyczna, ale trochę to podłamujące.
Według owych badań tylko co trzeci Polak słucha konkretnej muzyki a nie „tego co leci akurat w radiu”.
Za to w dobry nastrój wprawiło mnie to,że „osób słuchających jazzu czy heavy metalu jest jeszcze mniej niż miłośników muzyki klasycznej”.
Zawsze to miło poczuć się elitą ;-)
No to spadam posłuchać jakiegoś elitarnego jazgotu bo dziewczyny akurat przydrzemały.
Słuchaweczki na uszy i ......

4 komentarze:

  1. :) Nie napisałeś mi że masz tak samo, chociaż nie jesteś w ciąży... ;)

    Pozdrawiam

    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  2. ...no normalnie walnij w stół, a Alicja zza drugiej strony lustra wyjdzie;) ...Drogi Kuzynie jakbym mrukiem i czarnym eremitą nie była to dokładnie to samo bym napisała:), dla pocieszenia napiszę Ci, że ciężka praca u podstaw przed Tobą, ale widok 3 latki w różowym stroju wróżki podskakującej w rytm Behemotha bezcenny:D

    AlicjA ze ZbytDaleka

    P.S. Też mam słuchawki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tiaaa… ze względu na te potencjalne teksty w stosunku do potencjalnych zięciów, potencjalnie żałuję, że nie mam córki.
    Za to w koło powtarzam, że jak syn zacznie przyprowadzać tłumy kobiet do domu, to może jaki ochłap z pańskiego stołu (łóżka) trafi się staremu?
    Pozdrawiam (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Za to córki będą przyprowadzać koleżanki ;-)

    OdpowiedzUsuń