piątek, 28 sierpnia 2009

W czaszce buzuje

W niedzielę wieczorem mrugnąłem i … już jest piątek! Kolejny tydzień wyjęty z życiorysu. W pracy urwanie głowy a po robocie- do domu po koleżankę małżonkę i kolędowanie po sklepach i składach materiałów budowlanych i wykończeniowych.
Wczoraj już nie byłem w stanie. Z pracy wróciłem o dwudziestej jako zombi.
Potem jeszcze wieczór nad kartką papieru, gula w żołądku i nerwowa rozmowa w wannie z Panią Bebzunkową na temat przyszłości finansowej naszej inwestycji budowlano- remontowej.
Zresztą cały tydzień nosze tę gulę bo ciągle czymś się zamartwiam. Rano nie mogę spać bo ostatnio ukochany piesek postanowił przestawić swój rytm dnia.
Przed szóstą kategorycznie żąda wypuszczenia do ogrodu. No to wypuszczam. Potem wracam, kładę się do łóżka i ...znowu myśli krążące po głowie nie dają spać.
W końcu wstaję robię kawę i siadam przed telewizorem. Oglądam BBC Knowledge albo Discovery a w głowie buzuje.
Coraz częściej zdarza mi się ,że nie pamiętam sporych odcinków przejechanej samochodem trasy. Jadę jak automat a myślę o drenach, izolacji fundamentów, nowym dachu, ścianę działowej w sypialni i zabudowie wanny.
Trochę mnie to martwi. Tym bardziej ,że ostatnio jeżdżę całkiem sporo.
A specyfika mojej pracy wymaga często bardzo szybkiego przemieszczania się. Co jakiś czas muszę sobie przypominać: „Gościu to tylko praca. Jak nie zdążysz to trudno.”
Zresztą o czym tu gadać. Odpowiadam teraz za trzy babeczki. Nie ma żartów.
Przedwczoraj w trasie zorientowałem się,że mocno się zagalopowałem. I przez głowę przeleciała myśl -jak bym si,e czuł gdybym był dzieckiem, któremu mama opowiada jakim fajnym człowiekiem był tatuś i jak szkoda, że nie miało okazji go poznać bo zabrakło mu wyobraźni za kółkiem.
Poczułem skurcz żołądka a po plecach przeszedł mi zimny dreszcz.
Zresztą teraz kiedy to piszę też czuję się nieswojo.
I dobrze.
A skoro o Jeżynkach mowa- to dzisiaj wreszcie mamy badanie połówkowe! Już za kilka godzin. Jestem bardzo przejęty. Zobaczymy dziewczyny w 3D. To dopiero będzie widzenie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz