sobota, 18 lipca 2009

Kontakt

Wracając do tematu resetowania to wczoraj zaliczyłem trzecie nieudane podejście do filmu pt. „Kontakt”.A tak chciałem go wreszcie obejrzeć w całości :-(
Nie pomogło mocne postanowienie, mocna herbata i mocne poszturchiwanie przez koleżankę małżonkę. Tradycyjnie najpierw wydawało mi się,że tylko mrugnąłem i wcale nie straciłem wątku. Potem były kolejne mrugnięcia. Coraz dłuższe. Ostatnie trwało chyba z godzinę.
W połowie mojego mrugania żona odpuściła szturchanie (które sam zamówiłem w swojej determinacji) bo bała się,że rano będę miał jeden bok cały czarny od siniaków.
A skąd wzięła się moja desperacka chęć obejrzenia tego filmu?
Otóż po pierwszej nieudanej próbie obejrzenia go -kilka lat temu- bardzo mnie zaintrygowało streszczenie dokonane przez moją ładniejsza połówkę. Tak bardzo ,że kupiłem książkę Carla Sagana, na podstawie której powstał.
I książka owa zrobiła na mnie duże wrażenie bo wbrew pozorom nie jest to jakaś historyjka science fiction. To mądra opowieść, w której kontakt ludzkości z cywilizacją pozaziemską jest pretekstem o rozważań o nauce, Bogu itd.
Czytając ją miałem ochotę podkreślać co drugie zdanie i uczyć się ich na pamięć.
Jeden z moich ulubionych cytatów pojawia się również w filmie- rozważania na temat możliwości istnienie obcych cywilizacji kończy konkluzja,że jeżeli we wszechświecie ich nie ma „to w takim razie jest to straszne marnotrawstwo przestrzeni”.
Tak sobie myślę o tej dwuosobowej cywilizacji, która powstaje w bebzunku koleżanki małżonki i dochodzę do wniosku, że życie bez jeżyków też byłoby cholernym marnotrawstwem przestrzeni nie tylko na naszej planecie,ale i w mojej głowie :-)
W porównaniu z tym ile teraz różnych myśli mi się w niej pojawia to... wcześniej sprawiała wrażenie pustawej.

1 komentarz: