wtorek, 28 lipca 2009

Sielanka w tonacji hard core

Dzisiaj drugi dzień urlopu. Tych, którzy w tym momencie skrzywili się z zazdrości i obawy przed ostentacyjnym upajaniem się wolnością spieszę uspokoić.
Mimo,że słowa te piszę siedząc na słoneczku w ogrodzie i samych szortach to w nastroju dalekim od sielankowego.
Wczoraj nasza ekipa remontowa znowu się nie pojawiła. O! Przepraszam na chwilę,ale jakiś samochód podjechał pod bramę...

… tak, tym razem raczyli się pojawić moi diukowie remontu.
Wczoraj jednak zaginęli w akcji. Nasz majster jak to zwykle bywa, ciągnie kilka robót naraz, więc czasami przysyła tylko dwóch „młodych wilków” a sam z resztą ekipy działa u innych inwestorów. Jest to trochę irytujące ,ale jego pewnie również irytują nasze opowieści o tym jak to jeszcze nie ma kasy bo do tej pory nie mamy kredytu. Tak przy okazji to dzisiaj ma być ten wielki dzień podpisania umowy. No, chyba żeby nie był- czekamy na telefon z banku.
Nie ma o ukrywać to opóźnienie nie ułatwia nam życia. Tym bardziej ,że wypłata pierwszej transzy, według moich wyliczeń wypadnie albo w piątek albo w przyszłym tygodniu.
A od poniedziałku mamy zarezerwowaną kwaterę nad morzem.
Do urwanego kubka, od kwietnia załatwiamy kredyt a w sierpniu chcemy wyjechać zaledwie na tydzień i oczywiście wszystko musi się ponakładać. To chyba ciągną się za nami resztki dawnej pechowej karmy.
No i jeszcze w nowym laptopie przestało wchodzić „c” co jest „holernie” upierdliwe z powodu „wieznych” literówek.
A wracając do naszej telenoweli pod tytułem „Ekipa” to wczoraj oczywiście rano zerwałem się na nogi żeby przed budowlańcami nie paradować w piżamie i czekałem.
Czekałem. Czekaaaałem.
W końcu o 11.00 zadzwoniłem do majstra, który wyjaśnił mi ,że „właśnie miał do mnie dzwonić”.Potem z nadzieja w głosie spytał czy „chłopaki przyjechali”.
Kiedy pozbawiłem go złudzeń westchnął tylko z rezygnacją i zaczął mi się żalić, że obiecali a teraz nawet nie odbierają telefonów i nie odpowiadają na sms'y.
Sprawiał wrażenie szczerego w tych swoich wywodach więc skończyło się na tym,że zacząłem go pocieszać.
Czemu to zawsze ja muszę być na obrazku w książce ilustrującym przysłowie o miękkim sercu i twardej dupie?
Myślicie,że to koniec? HA,HA,HA,HAAAAAA- zaśmiał się hrabia po francusku.
Po południu mają przyjechać elektrycy dokończyć swoja pracę. I wszystko byłoby dobrze gdyby przyjechał jeszcze hydraulik. Ten niestety może się u nas pojawić dopiero pierwszego sierpnia. A my wyjeżdżamy trzeciego.
W domu oczywiście ktoś tam będzie, ale wiadomo jak to jest. Ciągle są jakieś pytania, decyzje do podjęcia, materiały do kupienia, przywiezienia itd.
Zaczęliśmy się nawet zastanawiać czy nie zrezygnować z wyjazdu.
Tyle,że zaliczka wpłacona, my się nastawiliśmy, znajomi się obrażą.
No i zatoka czeka żeby Garbaty zaczął na niej ujeżdżać swoja nową desunię :-)
Jeżeli nie pojedziemy to mi chyba serce pęknie.
Dlatego robię wszystko by uratować sytuację.
Wczoraj cały dzień spędziłem w piwnicy z młotkiem i przecinakiem odsłaniając rury kanalizacyjne. Muszę przygotować hydraulikowi robotę w taki sposób by nie tracił czasu na takie prace, które mogę sam zrobić.
A w przerwach wydzwaniam do niego i nękam żeby przyjechał w środę chociaż na konsultacje i ostateczne ustalenia.
Jednym słowem jest trochę nerwowo. Chyba z tego stresu zacząłem jeść tak dużo słodyczy. Hmmm... bardziej pasowałoby tu słowo „żreć”.
Autentycznie czuję ,że mam z tym problem. I brakuje mi motywacji do walki. Bo co, ja mnich jakiś jestem, asceta? Alkoholu nie pije słodyczy nie je.
Już i tak niektórzy dziwnie na mnie patrzą-”przewróciło się chłopu w głowie wydaje mu się ,że w ciąży jest czy co?”.
Może coś w tym jest. Mogą o tym świadczyć te słodkościowe zachcianki.
Ładne kwiatki.

2 komentarze:

  1. Letko ni mo ;-)
    A ja mam już zabudowany kominek tralalala tralalala - nie żebym się chwaliła.
    Teraz czekam na malarzy...
    Udanego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...no właśnie, nie wchodzi "c", ojojojjjj nowy laptok bez "C" ??? Reklamacja! ;) Ok nie chcialam denerwować, najpierw wakacje i relaxik na desuni, pozniej c.d. remonciku, a pozniej nowe "c" ;))

    OdpowiedzUsuń