czwartek, 11 czerwca 2009

In vitro-prasówka

Po solidnie przespanej nocy czuję się już lepiej i wygląda na to, że moje wysiłki by nie zarazić koleżanki małżonki okazały się skuteczne. Całe szczęście bo maska przeciwpyłowa jest cholernie niewygodna i przykro by mi było gdyby moje poświęcenie poszło na marne.
W każdym razie dzisiaj rano przy śniadaniu odrabiając "prasówkę" trafiłem na ciekawy artykuł w "Dużym Formacie"-rozmowa z przedstawicielami trzech religii-Żydem, katoliczką i muzułmaninem na temat ich stosunku do różnych spraw m.in do in vitro. Pani teolog była przeciw co mnie specjalnie nie zaskoczyło. Argument jak zwykle taki,że przecież część zarodków zostaje zniszczona. Rozumiem jej punkt widzenia chociaż się z nim nie zgadzam.
Natomiast filozof pochodzenia żydowskiego był zdecydowanie za. Bo po pierwsze obowiązkiem każdego mężczyzny jest posiadanie potomstwa a po drugie życie zaczyna się od narodzin. Przed porodem dziecko jest po prostu częścią ciała kobiety a więc problemu nie ma. Chociaż nie do końca bo jest jeszcze kwestia "zakazu marnowania nasienia" a oddawanie "materiału" do in vitro łapie się do tej kategorii. Tyle,że jak to u Żydów- zawsze znajdzie się jakaś furtka w prawie religijnym, która pozwoli przeprowadzić zabieg.
Student z Iraku (wyznania sunnickiego) też nie miał nic przeciw sztucznemu zapłodnieniu. Mówił, że w Kurdystanie niedawno przeprowadzono pierwszy taki zabieg i nie wywołał on kontrowersji. Przyznał jednak ,że w przyszłości może być różnie-kiedy mułłowie przeanalizują dokładnie temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz