piątek, 26 czerwca 2009

Ominęło mnie widzenie :-((((

Smętnie mi dzisiaj bo koleżanka małżonka musiała sama udać się do "doktórki" na widzenie z Jeżykami. Niby nic takiego się nie stało bo i wyniki badań genetycznych są OK i na USG wszystko gra, ale jednak to pierwsze widzenie, które mnie ominęło.
Miałem nadzieję,że chociaż fotkę zobaczę,ale okazało się ,że z tego też nici.
No, trudno. Po pracy po prostu przytulę się do coraz bardziej okrągłego bebzuna i wytłumaczę dzieciakom ,że tatuś nie mógł się z nimi zobaczyć bo psiakrew był w pracy.
Postaram się przy tym nie kląć.
Swoją drogą z tym gadaniem do brzucha zaczyna mi chyba lekko odbijać. W niedzielę chwaliłem się Jeżykom, że " tatuś skosił trawkę w ogrodzie" i pytałem czy ładnie teraz wygląda.
Niby miał to być żart, taka zabawa konwencją i pastisz... ale... no co tu gadać dzisiaj naprawdę mi przykro i chyba tym razem pogadam normalnie bez zgrywy :-)

1 komentarz:

  1. Gadaj gadaj. Mój codziennie gada a jak go nie ma to po podróży nie może odkleić się od brzucha ;). To takie rozczulające. Dziś powiedział maluchom, że są już tak duże, że nie może już mamusi pocałować bo ten wielki brzuch...
    Pozdrawiam. Agamala

    OdpowiedzUsuń